Kancelaria notarialna nie wszędzie tak samo dostępna Drukuj Email
Wpisany przez W.P.   
czwartek, 18 września 2014 13:01

Kancelaria notarialna nie wszędzie tak samo dostępna

Notariuszy jest w Polsce coraz więcej. Nie wszędzie jednak jest ich tyle samo, w porównaniu do liczby mieszkańców i firm.

 

Potrzebujemy ich do prawidłowego przeprowadzenia transakcji kupna mieszkania czy dziedziczenia. Firmy korzystają z ich usług gdy spisują protokoły lub potrzebują sporządzić odpis, wypis i tym podobne. Jako osoby zaufania publicznego notariusze mają wpływ na wiele dziedzin życia. Ich liczba jest jednak ograniczona.

Coraz mniejsze zapotrzebowanie

O tym, ile będzie kancelarii notarialnych w danym miejscu decyduje minister sprawiedliwości. Opiera się o liczbę mieszkańców i szacunkowe zapotrzebowanie na świadczone przez notariuszy usługi. Zarówno zmieniające się zapotrzebowanie jak i liczba tych, którzy mogliby ten zawód wykonywać prowadzą do zmiany dostępności do usług.

Według danych ministerstwa sprawiedliwości jeszcze w 2008 roku na jednego notariusza przypadało ponad tysiąc aktów rocznie. W pierwszym półroczu 2012 roku już tylko 315. Jednocześnie zmalała przeciętna wartość opłat sądowych przypadających na jednego notariusza. W 2008 roku było to ponad 214 tys. zł, w 2011 – 131 tys. zł.

Najwięcej w mazowieckim

Choć teoretycznie dostęp do usług notarialnych powinien być podobny w całym kraju, w rzeczywistości jest inaczej. Tak przynajmniej wnioskować można w oparciu o dane zebrane z czołowego polskiego serwisu prezentującego przedsiębiorców. Pod hasłem kancelaria notarialna mamy w nim nieco ponad 2,4 tys. przedsiębiorstw, co odpowiada szacunkowej liczbie notariuszy w Polsce.

Najwięcej – co nie powinno dziwić – w województwie mazowiecki (503). Najmniej w opolskim (42). Tam, gdzie mieszkańców mniej, tam także mniej notariuszy. Czy jednak rzeczywiście proporcje są zachowane?

W mazowieckim na jedną kancelarię przypada 10,5 tys. osób. Przeciętna dla wszystkich województw wynosi natomiast 17,4 tys. W niektórych regionach, na przykład w lubuskim czy opolskim na jedna kancelarię przypada ponad 20 tys. osób. Różnice są więc spore.

Może będzie więcej

Warto także zwrócić uwagę na powiązania między liczbą przedsiębiorstw i kancelarii notarialnych. |Także tutaj zależność jest dość dobrze widoczna. Im więcej firm, tym więcej kancelarii. Różnice między regionami są mniejsze niż w przypadku porównania liczby ludności.

Około 1,4 tys. przedsiębiorstw przypada na jedną kancelarię zarówno w mazowieckim jak i w podkarpackim czy lubelskim. Więcej, bo około 1,7 tys. - w zachodniopomorskim czy świętokrzyskim. To także średnia dla całego kraju. Grubo powyżej plasują się między innymi wielkopolskie, lubuskie i śląskie.

Przeprowadzona w 2013 roku deregulacja może prowadzić do zwiększenia liczby notariuszy. Niektórzy szacują, że wkrótce może być ich nawet cztery tysiące (obecnie 2,4 tys.). Pytanie, czy nowe kancelarie notarialne pojawiać się będą tam, gdzie już teraz jest ich mniej czy tam, gdzie można spodziewać się większego popytu na świadczone przez nie usługi?

Poprawiony: środa, 17 grudnia 2014 13:19